czwartek, 25 czerwca 2009

Wtorek, 18 wrzesień 2007 r. Kolejna cystoskopia i refleksje

11 września Kubuś miał kolejną cystoskopię. Były jeszcze niewielkie (bardzo niewielkie) pęcherzyki zastawki, które znowu zostały nacięte. Chyba to już wreszcie koniec z tą zastawką. Wypuścili nas następnego dnia - ku naszemu zaskoczeniu i uciesze. Kolejna cystoskopia dopiero za rok - w celu sprawdzenia jak tak polepsza się Kubusia pęcherz (musi się polepszać, innej myśli nie dopuszczam do świadomości).

Keratynina wyszła w porządku, ale mamy za dużo kwasu moczowego we krwi - w środę idziemy do lekarza (niestety nie naszego) i dowiemy się co dalej. Czasami mnie ta myśl przeraża, że coś jest nie tak - ale szczerze mówiąc od pewnego czasu coś mi nie tak było w jego zdrowiu.

Tak ostatnio się zastanawiałam jak to szybko się czlowiek przyzwyczaja i zmienia. Worki nie stanowią już dla nas problemu. Materac na łóżko został powleczony ceratą i teraz nie bywa już mokry. Stare zwykłe prześcieradła zostały poprzecinane na pół i mamy teraz więcej zmian niż potrzeba na cały tydzień (właściwie po każdej nocy trzeba zmieniać prześcieradło). Po prostu nauczyliśmy się żyć w nowych warunkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz