poniedziałek, 8 maja 2017

"Przegląd techniczny" cz. 2 - wrzesień-październik 2016

We wrześniu ponownie trafiliśmy  na oddział nefrologiczny w Zdrojach. Tym razem zrobiono Kubusiowi tomografię komputerową jamy brzusznej, z którego wynikło, że obie nerki mają rozległe obszary bliznowatego ścienczenia miąższu. Masywne, obustronne poszerzenie i zniekształcenie ukmów - miedniczki poszerzone do około 3 cm, kielichy do ok. 2 cm; obustronne poszerzenie moczowodów: lewego na całej długości do 17 mm, a prawego na całej długości poza końcowymi 3 cm do 24 mm. Czyli ogólnie mówiąc nie za dobrze.

Sprawdzono Kubusiowi także serduszko, czyli wykonano EKG i USG. Tutaj akurat na szczęście wszystko wyszło prawidłowo.

Tym razem pobyt należał do spokojnych. Nie mieliśmy żadnych ciekawych przygód, a nie nawrotów akcji, Może to i dobrze? Jedyne co było niemiłe i stało się ostatniego dnia, to było badanie urodynamiczne.... Nie będę opisywać szczegółów, jak wygląda to badanie, bo to ma być miły blog, a nie horror (każdy ciekawy opis znajdzie w internecie). Z niego wynikło, że Kubuś ma bardzo pojemny pęcherz, zwłaszcza jak na swój wiek. Wszystko przypuszczalnie przez te wszystkie uchyłki, które w nim posiada. Poza tym w sumie badanie wyszło ok, poza krzywą mikcji, która wykazała oznaki przeszkodowe.

Pobyt w szpitalu Zdroje, to jak pobyt w jakimś sanatorium. Praktycznie w ogóle nie słychać odgłosów miasta. Kto by się tu przypadkiem znalazł, nigdy by się nie domyślił, że jest w mieście. Ponieważ szpital ma rozległy teren, a my byliśmy tylko na badaniach, więc popołudniami mogliśmy sobie wyjść na spacer po terenie szpitala. Jak dokończą jego budowę, to zapewne będzie to bardzo ładny kompleks. Niestety to położenie ma też swój mankament, W pobliżu żadnego sklepu, poza małym kioskiem. Do najbliższego sklepu są trzy czy cztery przystanki autobusem. Co prawda, przy wejściu do szpitala postawili już rowery miejskie, ale jeszcze nie nauczyłam się z nich korzystać...

W październiku mieliśmy zaplanowaną cystoskopię na oddziale urologicznym w Szpitalu Św. Wojciecha. To już zdecydowanie bliżej i w centrum miasta.

Cystoskopia: Bardzo znaczne beleczkowanie mięśniówki. Śluzówka prawidłowa bez zmian zapalnych. Ujścia moczowodów podkowiaste, szerokie. Cewka tylna nieposzerzona. Płaska szyja pęcherza, prawidłowy wzgórek nasienny. Widoczne blizny po przeciętych fałdach zastawki. Przecięto po stronie lewej niewielki fałd śluzówki, który mógł utrudniać przepływ moczu.

W sumie nic nowego. Sami lekarze mi mówili, że przecięli tylko dla świętego spokoju, bo właściwie nie widzieli powodu tego robić.

Teraz pół roku spokoju. Następne wizyty lekarskie na wiosnę.