czwartek, 25 czerwca 2009

Piątek, 21 listopada 2008 r. Wpadka Mikołaja i inne takie

Mikołaj się zbliża, więc rodzice czuje w tym okresie wypatrują i zaopatrują się już w prezenty, aby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Już właściwie wszystko dla maluchów udało mi się skolekcjonować. Od razu pakowałam, aby utrudnić dzieciom podejrzenie co jest w środku. Ale pewnego pięknego wieczoru okazało się, że jednak trochę za słabo spakowałam, bo Kubuś podejrzał swój główny prezent... Udało mi się szybko mu wytłumaczyć, że Mikołaj zostawił już wcześniej, bo nie dałby rady jednego wieczoru wszystkich dzieci na świecie objeść. Uwierzył, ale wychodząc z piwnicy stwierdził, że skoro już jest ciemno, to moglibyśmy ubrać już choinkę....

Przez kilka dni jeszcze wspominał o tym prezencie, więc korzystając z okazji szybko go przepakowałam i jak na razie cisza na ten temat. Ciekawa jestem na ile zapomniał o tym... W każdym razie była to maksymalna wpadka...

Agacia nam cały czas kaszle - tak od września. Teraz znowu chorowała i była w domu na antybiotyku. Niby się wyleczyła, ale dalej kasłała i nadal Pani Doktór w płucach słyszy świsty. Dostała teraz skierowanie na rtg płuc. Do tego Kubuś zaczął też pokasływać i słychać w jego oddechu świsty.... W rtg wyszło, że ma nieżyt, czyli zapalenie oskrzeli. Jednak Pani Doktór zdecydowała, że skoro we wtorek idziemy do pulmonologa, to na razie poza inhalacjami nie damy jej antybiotyku. Zobaczymy co pulmonolog powie. Kubuś natomiast rzeczywiście świszczy jak orkiestra dęta. Na razie także dostał inhalacje - tak ich się domagał w czasie choroby Agaci, to teraz ma. W poniedziałek na kontrolę, chyba że będzie się coś w weekend (czyli wtedy, kiedy wszystkie choróbska przychodzą) się działo.

Wszystkie dzieci na grypę poszczepione i chorują, a ja - próba kontrolna - nie, odpukać. Może dlatego, że nie mam przy nich czasu na chorowanie.

Kubuś osiągnął wreszcie 1 metr!!! Czyli od operacji urósł już 12 cm, ale nadal jest poniżej normy na jego wiek. Według skali cały czas jest na 3 centylu, a to jest skrajna dolna norma (?). Dla mnie i tak najważniejsze jest to, że teraz nie ma już takiego zagrożenia jego życia oraz to, że w ogóle zaczął rosnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz