czwartek, 25 czerwca 2009

Poniedziałek, 5 listopad 2007 r. Problemy z siusiu

Jakiś czas temu pisałam, że przyzwyczaiłam się do zapachu moczu... To nie prawda, jednak się nie da, ale wiem, że na razie muszę się z nim oswoić. Cóż zalana pościel zdarza się dzieciom w różnym wieku prawda? Na szczęście zmian pościeli mamy już wystarczającą ilość - w ruch poszły stare prześcieradła i wszystko co się nadało do tego.

Kubuś ma ostatnio gorsze dni... Coś mu jest a ja nie jestem w stanie się dowiedzieć co... Widzę, że go coś boli? dręczy? męczy? Właśnie co?! Niestety Kubuś nie umie mi tego jeszcze powiedzieć. Umie powiedzieć jak go coś boli albo swędzi, ale jak to inaczej boli? Tak samo nie wiem z czym to jest związane: czy to pęcherz, bo boi się bólu przy siusiu i dlatego zaczął ostatnio wstrzymywać do ostatniego momentu, aż już nie może wytrzymać (potrafi to nawet trwać 2 dni, choć zdarzały się i dłuższe przerwy). Czy też może go nerki bolą albo w ogóle co innego.

Staram się mu tłumaczyć, że im częściej będzie robił siusiu, tym nie będzie boleć. Ale jak na razie zupełnie nie jest w stanie mi uwierzyć. Zachęcania na nocnik czy na sedes nie dają żadnych rezultatów. Nawet w towarzystwie... Wiem, że strach przed bólem może naprawdę hamować wszystko, tylko że im dłużej wstrzymuje, tym na pewno bardziej go będzie boleć. Jestem cierpliwa i staram się go namawiać do częstszego oddawania siusiu. W czwartek idziemy do urologa, ale nie wiem czy na psychiczne zahamowania wiele nam pomorze, ale mam nadzieję, że w końcu uda się przełamać ten strach Kubusia przed siusiu.

Właśnie zaczęły realizować się moje obawy.. Kubuś obudził się z płaczem. Tak jak w sumie się spodziewałam chodziło o siusiu. Z wielkimi bólami i płaczem udało nam się urodzić trochę do nocniczka (nawet w końcu sam chciał na nocnik). Jednak to co wyszło, nas (dorosłych) przeraziło - część mętna część wodnista i do tego bez żadnego zapachu. Próbkę spakowałam do lodówki. Decyzja zapadła, że jedziemy do Szpitala. Ponieważ Kubuś się uspokoił i położył dalej spać, stwierdziliśmy że zaczekamy z tym do rana. Jedyne co wiem, to to że z nerek leci ładne słomkowe siusiu, ale to co wyszło z pęcherza na prawdę nas zaskoczyło. Może tam zrobił się jakiś stan zapalny? Nie wiem i nie ma co gdybać. Jutro się okaże.

Idę w ślady Kubusia, aby mieć siłę na jutrzejszy dzień, bo nie wiadomo jak ciężki będzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz