czwartek, 25 czerwca 2009

Sobota, 6 czerwca 2009 r. Rower i kontrola na Oddziale

Kilka dni przed planowaną kontrolą na Oddziale Nefrologii wreszcie udało nam się namówić Kubusia na spróbowanie jazdy na rowerze tylko na dwóch kółkach. No i wystartował. Co prawda na początku trzeba było trzymać rower jak startował, ale po około 2 tygodniach już sam zaczął startować. Teraz zaczęły się rowerowe wycieczki. Co prawda na razie nie dalekie, ale już możemy wszyscy na rowerach sobie pojeździć. Nawet upadki go nie zrażają do dalszej jazdy - a to bardzo ważne.

27 maja zgodnie z planem zgłosiliśmy się na Oddział Nefrologii na kontrolne badania. Aby Kubusiowi umilić tą imprezę w obie strony pojechaliśmy autobusem i tramwajem. Jako dziecko, które tylko samochodem jeździ była to duża dla niego frajda. Z badań wyszło nie za dobrze z nerkami, w związku z tym zmieniono nam lek z Allupolu na Alfadiol, który mamy przyjmować 2 razy w tygodniu. Zmieniono także Urotrim na Furagin, gdyż działanie Urotrimu było już nie wystarczające. Najdziwniejszą rzeczą jaka wyszła, to że po zacewnikowaniu Kubusia okazało się, że właściciw moczu w pęcherzu nie ma. Wyszła dosłownie kropla, która ledwo ledwo starczyła na posiew. Po rozmowie z Urologiem, stwierdziliśmy, że chyba Kubuś ma tak dobre stomie, że pomimo założonych cewników, tak dobrze drenują, że wszystko bokami wypływa. Padł pomysł zatkania tymczasowo czymś chociaż jednej ze stomii... Może to spowoduje, że coś do pęcherza zacznie spływać. Na razie nic mi się nie udało takiego wymyśleć do zatkania. Na tampon się nie zgodził, ale był też przeziębiony, więc... Spróbuję w niedzielę zacząć. Może wtedy się go na to namówi, chociaż jak przymierzałam tampon, to nawet ten najchudszy był za gruby. Może zrobić tampon z gazy, taki malutki, bo i tak nie chodzi o to, aby całkowicie zamknąć stomię tylko, aby choć trochę zaczęło lecieć na dół. Kubuś troszeczkę siusiu robi mniej więcej raz na dzień, ale jest to na prawdę bardzo skromna ilość. Zdecydowanie za mała.

Z tym będziemy próbować jeszcze, ale w sumie najważniejsze jest, że "przegląd" Kubusia wypadł całkiem nieźle, choć oczywiście mogłoby być lepiej. Z posiewów wyszło wszędzie E.Coli, co oczywiście było właściwie wiadome. Z tego powodu musiał się przeleczyć antybiotykiem, ale w warunkach domowych. Na nie wszystkich wynikach i ich interpretacjach się tak dobrze znam, ale doczytałam, że lek który dostał, to podaje się go przy problemach z przyswajaniem witaminy D, co wpływa na ich gospodarkę wapniowo-fosforanową. Z tego co piszą w ulotce, to ten preparat jest właściwie specjalnie przeznaczony dla osób z upośledzoną czynnością nerek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz