czwartek, 25 czerwca 2009

Czwartek, 20 marca 2008 r. Wizyta w przychodni

Ponieważ od wczoraj Agacia i Kubuś narzekali na gardło i zaczęli chrypieć, wybraliśmy się dzisiaj do Pani doktór. Do dzisiejszego rana Agacia wyraźnie spuchła z jednej strony (prawej), właściwie nie ma już wcięcia z tej strony, no i do tego płacze z bólu. Natomiast Kubuś, hmm, mały hipohondryk... wygląda jak okaz zdrowia. Przez to spuchnięcie podejrzewałam świnkę, choć przecież wszystkie dzieci były już na nią szczepione. Jednak Pani doktór wykluczyła świnkę. Agacia ma zapalenie węzła chłonnego... Dostała silny antybiotyk i mamy po świętach przyjść na kontrolę. Opuchlizna może jej się utrzymać jeszcze przez 3 dni...

Dowiedziałam się także wyników badań Kubusia. Morfologię ma w porządku. Ten nieszczęsny posiew, to nie żaden już gronkowiec - na szczęście, ale - jak to Pani Doktór określiła - bakterie spod napletka i dlatego jest on do ponownego zbadnia. Nie za bardzo jej się za to podobały wyniki badania ogólnego moczu. Za dużo było leukocytów i jeszcze czegoś. Ale w końcu leczenie należy do nefrologów, więc na tym poprzestaliśmy.

Czyli znowu święta pod znakiem chorób... Misiu także chory i narzeka na gardło, ale tego to nawet wołami do lekarza nie zaciągnę... Madzia, Jacuś i w sumie Kubuś pokasłują trochę i pofyrkują, ale nic z tego konkretnego na razie nie wychodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz