Wczorajsza lekka gorączka okazała się ekscytacją spowodowaną obecnością kolegów, którzy tak go zajęli, że nie miał czasu ani pić ani odpocząć chwilę. Oczywiście jak ja przyszłam i wsadziłam go do łóżka, a następnie dała pić, to od razu wrócił do normy.
W pełnej sali o wiele gorzej się spało, choć udało mi się mieć dwa krzesełka. Pobudka była o 6 rano i nawet zaspanym jeszcze chłopcom nie dano dalej pospać. Winowajcą był 3-latek, który koniecznie chciał, aby było zapalone światło, a jego mama nie była w stanie mu wytłumaczyć, że powinien jeszcze pospać (nawet nie chciała).
Po obchodzie okazało się, że wszyscy koledzy Kubusia z pokoju wychodzą dzisiaj do domu. Ja doskonale wiedziałam, że my dzisiaj nie wyjdziemy; zwłaszcza że nie było żadnego urologa, nie mówiąc już o naszym Panu Doktorze. Pomimo że przyjechała dzisiaj do Kubusia na chwilę Agacia, to Kubuś zrobił się smutny, że wszyscy koledzy go opuszczają i że zostaje "sam" na Oddziale. Obie z Ewą będziemy musiały mu to wynagrodzić w każdy możliwy sposób...
Po obchodzie okazało się, że wszyscy koledzy Kubusia z pokoju wychodzą dzisiaj do domu. Ja doskonale wiedziałam, że my dzisiaj nie wyjdziemy; zwłaszcza że nie było żadnego urologa, nie mówiąc już o naszym Panu Doktorze. Pomimo że przyjechała dzisiaj do Kubusia na chwilę Agacia, to Kubuś zrobił się smutny, że wszyscy koledzy go opuszczają i że zostaje "sam" na Oddziale. Obie z Ewą będziemy musiały mu to wynagrodzić w każdy możliwy sposób...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz