wtorek, 1 grudnia 2009

Wtorek. 1 grudnia 2009 r., Kalendarz adwentowy

Cały listopad minął pod znakiem grypy... Do domu przytargał ją chyba Jacek w plecaku, któremu zaraza minęła w 3 dni - jak zwykle. Natomiast cała reszta, łącznie ze mną poległa. W sumie najmniej także Madzia z Kubą ją przebyli, także w jakieś 3 dni, choć kaszelki zostały do dzisiaj. Najgorzej pochorowała się Agatka... Ponad 2 tygodnie zabawy w szpital... Ale mam nadzieję, że już z tego wychodzimy.

Kubusia siusianie utrzymało się nadal. Minimum raz dziennie robi całkiem przyzwoite siusiu siusiakiem. Jest o wiele lepiej niż jak były te cewniki DJ. Teraz odliczamy dni do operacji (w piątek, 5 grudnia), chyba że z powodu przeziębienia czy zakażenia jakiegoś nas cofną i zmienią termin. Siusiu śmierdzi, więc chyba coś urośnie z badań. Jutro powinnam mieć już wyniki posiewu.

Dzisiaj, 1 grudnia, zawiesiliśmy kalendarze adwentowe - jeden dla Kubusia i drugi dla Madzi. Teraz maluchy mogą odliczać pozostałe 24 dni do Świąt. Co prawda straszenie Kubusia Mikołajem, że jak będzie niegrzeczny, to Mikołaj przyniesie mu rózgę, nic a nic nie działa. Czasami jak się rozbryka, to nic nie jest w stanie go zahamować.... Ale w sumie to dobrze, bo świadczy o tym, że jest zdrowy jak rzepa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz