wtorek, 8 grudnia 2009

Poniedziałek, 7 grudnia 2009 r., Kontrola na Oddziale Stacji Dializ

Dzisiaj zgodnie z planem pojechaliśmy na kontrolę na Oddział Stacji Dializ, gdzie pobrano nam krew na badania i siusiu z pęcherza - tym razem Kubuś sam nasikał do kubeczków, więc nie było krzyków i bólu cewnikowania. Po pobraniu materiałów na badania i porozmawianiu z Panią Doktór, wróciliśmy do domu.

W międzyczasie oczekiwania między poszczególnymi czynnościami, Kubuś układał puzzle. Nigdy do tej pory nie udało się go namówić do ich układania, a dzisiaj układał zapamiętale puzzle z Mikołajem. W związku z tym następnego dnia pojechaliśmy kupić puzzle - Kubuś wybrał z Autami: Zygzakiem, Sally i Złomkiem. Zygzaka układa fenomenalnie sam (20 elementów), ze Złomkiem ma jeszcze problemy (36 elementów), natomiast przy Sally potrzebuje już na prawdę pomocy (60 elementów). Ale w miarę układania pewnie się to zmieni. Najbardziej dziwi mnie to, że nie daje sobie wytłumaczyć, że najłatwiej jest zacząć od zbudowania ramki... A dopiero potem uzupełnianie środka. Kubuś zaczyna od oczu i buzi postaci. Z samą ramką ma problemy, jakby nie zauważał, że są boki płaskie, tylko zajmuje się czy element ma mieć większy czy mniejszy otwór czy też inny kształt wycięcia do połączenia ich.

Dzisiaj przyszedł także Mikołaj do Kubusia jak byliśmy jeszcze w Szpitalu. O dziwo, Kubuś lekko przerażony, odpowiadał na pytania Mikołaja, choć przy niektórych musiałam mu odpowiedź podsunąć / przypomnieć. Strasznie był tym faktem przejęty. Tak bardzo, że sam prezent, który dostał nie miał takiego wrażenia. Najważniejsze było, że przyszedł do niego Mikołaj i uścisnął mu dłoń i z nim rozmawiał itp. itd. Po jego wizycie, Kubuś spytał się czy teraz Mikołaj będzie go pamiętać.

W sumie dzięki temu rozwiązał nam się problem na Święta. Numer z przebraniem członka (nie lubię tego słowa) rodziny za Mikołaja - tak jak to było w poprzednich latach - w tym roku na pewno już by nie przeszedł. Teraz możemy go zamotać, dzwoniąc do drzwi i zostawiając worek z prezentami - Mikołaj nie miał czasu wejść i rozdać prezentów. Pomysł jest także o tyle dobry, że Kubuś już wszystkie literki zna i je czyta (choć w słowo jeszcze nie potrafi zamienić), więc namówimy go, aby był pomocnikiem Mikołaja, który teraz musi rozdać prezenty. Będzie musiał czytać podpisy na prezentach. Sama jestem ciekawa jak sobie poradzi, ale wiem, że będzie to dla niego duża frajda, a zarazem będzie się czuł straaaaasznie doceniony i odpowiedzialny za rozdanie prezentów.

Następnego dnia dowieźliśmy brakujące siusiu ze stomii i na posiew i na ogólne. W środę mamy dzwonić po wyniki - pierwsze już będą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz