Rano zawiozłam Kubusia do Szpitala i odprowadziłam go pod samą salę operacyjną. Bardzo dzielnie poszedł dalej sam, bez żadnych scen czy innych sensacji. Był 3 w kolejce.
Dwa razy dzwoniłam popołudniu, aby się dowiedzieć jak się czuje. Kubuś czuje się dobrze, śpi. Nadal ma obie stomie. Więcej dowiem się jutro rano na obchodzie, gdzie pewnie spotkam się z naszym Panem Doktorem urologiem, który wszystko dokładnie mi opowie.
Poza tym dzień nerwów i czekania na jutro. Samochodzik Tata kupił i do tego nawet żaglowiec piratów, a więc niespodzianki na jutro są przygotowane.
wtorek, 3 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz