czwartek, 5 listopada 2009

Środa, 4 listopada 2009 r., I już w domu

Zgodnie z obietnicą daną Kubusiowi czekałam na niego przed salą operacyjną wraz z niespodziankami. Już idąc pod salę spotkałam naszego Pana Doktora, który spytał się mnie dokąd to ja idę z tymi tobołami, bo my dzisiaj do domu już idziemy. To była dopiero niespodzianka. Musieliśmy jeszcze do południa poleżeć na oddziale czekając na wypis ze szpitala, a potem do domu.

Kubusiowi te cewniki DJ wyjęli laparoskopowo, a więc bez naruszenia tkanek. W czasie cystoskopii okazało się, że ujścia moczowodów do pęcherza są właściwie zatkane i stąd brak spływu moczu do pęcherza. Zostaliśmy od razu umówieni na 3 grudnia na zrobienie tych ujść moczowodów, a dokładniej prawego i zamknięcie prawej stomii.

Teraz znowu mamy okres czekania na operację, ale tym razem o wiele bardziej skomplikowaną technicznie - tak nawet określił to Pan Doktór. Sama operacja odbędzie się 4 grudnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz