wtorek, 20 października 2009

Poniedziałek, 19 października 2009 r., Pierwsza noc i wyznaczony termin operacji

Dzieci wstały wyspane i zadowolone po pierwszej nocy w ich nowym pokoju. Kubuś stwierdził, że bardzo dobrze mu się spało, ale... było mu za ciepło... Ogólnie oranżeria przez swoją ogromną liczbę okien jest chłodniejsza, więc z Michałem postanowiliśmy, że włączymy im dodatkowo kaloryfer, aby nie zmarzli. Ja do tego pomysłu nie byłam do końca przekonana, bo jak dla mnie to temperatura u nich w pokoju była rewelacyjna do spania (18-19 stopni), ale dla Michała za zimno... Na wszelki wypadek się zgodziłam na kaloryfer, ale jak rano Kubuś powiedział, że było mu za gorąco, to znaczy, że nie potrzebują w nocy żadnego dodatkowego ogrzewania. W sumie się nie dziwię, bo lepiej się śpi w takiej temperaturze, ale człowiek usiłuje, aby dzieci się w nocy nie przechłodziły i miały ciepło i... i... i... w sumie przesadza z tym wszystkim. W każdym razie najważniejsze, że nowy pokój się podoba. Na następną noc kaloryfera już nie włączymy.

Rano pojechałam do Urologa jednak bez Kubusia, gdyż krwi nie było (ta wczorajsza krew, to było zatarcie przy czyszczeniu kleju po poprzednim worku - tak jak się domyślałam) i nie było go sensu ciągnąć ze sobą tylko po to, aby ustalić termin operacji. Udało mi się dostać bez kolejki do Urologa. Termin został ustalony na 2 listopada, tzn. tego dnia mamy zgłosić się na przyjęcie do Szpitala. Sama operacja będzie następnego dnia - 3 listopada, we wtorek, w dzień, w który do Szpitala przyjeżdża konsultant. Nastąpiła też zmiana planów co do samej operacji. Na pewno zostaną wyjęte cewniki z wnętrza moczowodów; w ramach tej operacji ma być także cystoskopia, CUM oraz - o ile dobrze zapamiętałam - pielografia; po tych badaniach od razu zdecydują czy zamykają jedną czy dwie stomie. W sumie nie wiem, czy Kubusia po operacji zastanę z jedną stomią czy w ogóle bez stomii. Stomie te - zakładając najgorszy scenariusz - i tak muszą zostać usunięte, gdyż nigdy nie byłby w stanie ich sam obsłużyć ze względu na ich umiejscowienie. Najgorszy scenariusz przewiduje ponowne wyłonienie stomii, ale już w okolicach pępka, tak aby sam mógł sobie zmienić worek (oczywiście mowa tu o tym jak będzie starszy). W tej chwili najważniejszym "zadaniem" dla Kubusia organizmu jest to, aby uratować pęcherz na ile się da, czyli przywrócić mu w miarę normalną funkcję. Niestety przy pęcherzu neurogennym grozi, że będziemy musieli się sami cewnikować....

Teraz nastał okres odliczania - 14 dni, 13 dni .... do operacji....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz