czwartek, 1 października 2015

Znowu dawno nie pisałam...

W Sądzie Pracy wygrałam - Kubuś dostał orzeczenie o niepełnosprawności do końca lipca br. i znowu zgłosiliśmy się na Komisję Lekarką, gdzie znowu wniosek został odrzucony... Jaki jest sens i kto to finansuje??? Czy nasze Państwo ma za dużo pieniędzy??? Mnie tylko chodzi o zasiłek pielęgnacyjny w wysokości ok. 150 złotych (zmienia się co jakiś czas); nie chcę się ubiegać o zasiłek dla matki nie pracującej, czy nie mogącej pracować, bo to dla mnie jest kłamstwo, a przede wszystkim kradzież osobom, które na prawdę tego zasiłku potrzebują. Jednakże uważam, że z nerkami które w sumie nawet nie pracują na 100% jednej nerki, to chyba nie jest się zdrowym na ciele - na umyśle jak najbardziej tak i dlatego wszystkie Komisje Lekarskie odrzucają takie dzieci (i pewnie dorosłych)... Czy ktoś się zastanawiał nad tym, że dlaczego Szacowna Komisja Lekarska wysyła pocztą wyrok?? A Sąd od razu mówi jaki jest jego werdykt??? Ciekawe prawda??? Ale w sumie jako społeczeństwo sami do tego doprowadziliśmy i niestety będziemy doprowadzać wybierając tych ludzi, którzy są i będą, bo to przez nich wychowane pokolenie....

Ach, w sumie ten blog nie jest o polityce tylko o stomiach, chorobach nerek itp. Bardzo się cieszę, że kilkudziesięciu osobom odpowiedziałam i mam nadzieję, że im to pomogło, gdyż sama jak miała ten problem kilka lat temu nie mogłam znaleźć żadnych informacji, zwłaszcza w internecie (tutaj znalazłam po angielsku szukając dr Williamsa, który "stworzył" te przetoki...)

Tak więc znowu nas czeka przechodzenie przez Komisje Lekarskie i chyba tym razem opiszę jak to wygląda (Kubuś do dzisiaj wspomina lekarza z Wojewódzkiego Ośrodka Orzekania o Niepełnosprawności w Szczecinie, którzy stwierdził, że jak umie zrobić przysiad, to jest zdrowy.... A co to ma wspólnego z niedziałającymi prawidłowo nerkami???? Konia z rzędem, kto mi to wytłumaczy.).

Jeżeli chodzi o USG, to wyszło bez zmian, czyli w sumie bardzo dobrze. Kreatynina także jest na dobrym poziomie - 0,87. Na oddział endokrynologii mamy się zgłosić na początku listopada, jednakże ok. 2 tygodni wcześniej mamy pokazać się u doktór, która stwierdzi na ile Kubuś urósł od 30 czerwca... Wiem, że mało, bo kurtki zimowe mimo wszystko kupiłam za duże... Jeżeli nie spełni odpowiedniego wzrostu przez wakacje, to mamy zgłosić się do szpitala zgodnie z terminem na ostatnie badania przed wypisaniem wniosku o leczeniem go hormonem wzrostu....

I tutaj, czy tej hormon jest normalnie podawany dzieciom??? Bo według Komisji Lekarskiej tak!!! Przecież to jest standard każdego z nas życia; byłam świadkiem mamy z dzieckiem z niedotlenieniem lekkim mózgu, ale mógł zrobić przysiad na Komisji Wojewódzkiej.... Matka się poddała i dalej nie walczyła,,, To jest właśnie nasz obecny system "ochrony" niepełnosprawnych, chyba tylko tych co mają dożywotnio (a takich jest na prawdę kilku) orzeczoną niepełnosprawność.... To są oszczędności.. Ciekawa jestem ile Państwo zapłaciło za moje wygranie poprzedniej sprawy o niepełnosprawność Kubusia??? Na pewno więcej niż mniej więcej 1500,00 złotych, które dostałam jako wyrównanie za czas od ustania do wyroku pozytywnego dla mnie Sądu.,... Przecież to nawet nie jest pensja jednego z tych lekarzy w Komisji...?????!!!!!

Przepraszam, ale musiałam to z siebie wyrzucić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz