czwartek, 20 maja 2010

Środa, 19 maja 2010 r., Rowerki i badania

Dzień dziecka wypadł w tym roku wcześniej. I Madzia i Kubuś dostali nowe rowerki - oba czerwone. Madzia na czterech kółkach dopiero się uczy, natomiast Kubuś awansował na "większe koła" i teraz śmiga prawie tak szybko jak starsze rodzeństwo.

Kontrolne wizyty zostały przełożone na czerwiec. Ale w międzyczasie wykonaliśmy morfologię. Kreatynina jest na poziomie 0,72, co jest bardzo korzystnym wynikiem. Mocze zrobimy na początku czerwca, co by mieć na te wizyty aktualne.

Ponieważ maj w tym roku, nawet majówka na 1-3 maja, są pod chmurką deszczową, a więc w sumie dzieci nadal trochę w domu są uwięzione. Nie pamiętam tak zimnego maja.... Pochmurny i deszczowy tak, ale abym musiała palić w kominku, bo zimno, to nie.

Owy czas wykorzystaliśmy na małe przemeblowanie pokoju dzieci, zwłaszcza po tym, jak przyszła większa klatka dla Pepe. Teraz Pepe ma full wypas, a nie więzienie. Z maluchami wieczorem chodzimy pozbierać świeżę sianko i mlecze dla niego i on tak się przyzwyczaił, że jak dzisiaj nie dostał, to takie piski dochodziły, że trudno było wytrzymać. Trzeba będzie coś na zimę wymyślić, aby wcześniej tego siana zgromadzić.... Bo przecież hodować mlecze w doniczkach??? Przesadzić się może i uda, ale po przycinaniach czy coś z tego zostanie? Chyba będzie trzeba zasuszyć zapasik na zimę, albo zamrozić.

Agacia z Jackiem śledzą falę powodziową i są niezadowoleni... Do nas fala na razie nie ma zamiaru dotrzeć i pewnie szkoła Agaci w każdej sytuacji nie zostanie zalana... (stoi na wysokiej skarpie, więc nie wiem jakby to było możliwe). W każdym razie czekają oboje już na wakacje odliczając każdy dzień, każdą godzinę...

Agatka miała kontrolną wizytę u Pulmonologa, która w sumie była zadowolona z jej stanu. W sumie wyszło, że jest lepiej niż było, a te szmery owszem są, ale w spirometrii oddech jest bardzo dobry. Teraz mamy się pojawić w miesiącu największego nasilenia alergii, czyli w lipcu/sierpniu.